Płynąc na fali synowskiego zainteresowania kosmosem i literkami oraz mojej inspiracji pedagogiką Montessori, przygotowałam dwa zestawy słownictwa. Pierwszy zawierał nazwy planet, drugi wyrazy, które pojawiły się w trakcie rozmów o kosmosie. Wzorowałam się na montessoriańskim materiale językowym. Z barku dostępnych w zasięgu ręki odpowiednich kart, zaproponowałam Titiemu swoją wersję. Wydrukowałam nazwy planet w trzech zestawach, dwa takiej samej wielkości i jeden większy (do przyklejenia na naszym Układzie Słonecznym, który zawisł na honorowym miejscu w naszym domu). Nie mając odpowiednich zdjęć poszczególnych planet, wykorzystałam fotografię zamieszczoną w książce i przy każdej planecie umieściłam podpis. Zadanie Titiego polegało na odnalezieniu tychże nazw rozłożonych na podłodze i odpowiednie ich przyporządkowanie, a następnie przyklejenie dużych napisów na naszej planszy. Chociaż synek nie potrafi jeszcze samodzielnie składać liter w wyrazy okazuje się, że powieszona plansza z podpisami służy pomocą, kiedy chce sobie przypomnieć nazwę, którejś z planet znajdujących się za Jowiszem. Po rozpoznaniu pierwszej literki przypomina sobie całą nazwę.
Stworzyliśmy też swoje karty, synek robił rysunki, a ja wydrukowałam podpisy w dwóch egzemplarzach. Jeden został umieszczony pod obrazkami, a drugi na oddzielnych karteczkach. Jak w poprzednim ćwiczeniu należy dopasować podpisy. Zarówno samodzielne przygotowywanie ilustracji, jak i wykonywanie zadania spotkało się z dużym entuzjazmem i satysfakcją.
Prezentowane tutaj ćwiczenia są naszą kontynuacją zabawy Kosmiczny Listopad:
Kosmiczny ekspresjonizm
Układ Słoneczny
Planeta Ziemia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz