niedziela, 1 września 2013

Tańce równowagi


             Jakiś czas temu przeczytałam na blogu Dzika Jabłoń o Zmysłowych Piątkach i bardzo mi się ten pomysł spodobał. Dlatego bezczelnie ;-) bez zaproszenia zdecydowałam się do zabawy przyłączyć. Z powodu licznych zawirowań związanych z zakładaniem bloga i nie tylko, u nas jest wyjątkowo Zmysłowa Sobota. Szukając wyzwań dla naszej równowagi udaliśmy się na wycieczkę krajoznawczą po okolicy. No bo jeśli doświadczać równowagi, to tylko przez jej zachwianie;-)

Oto, co udało nam się znaleźć:






















Z górki na pazurki! Doświadczamy stromego zbocza. Jak układają się stopy i rozkłada ciężar ciała, kiedy schodzimy powoli? Titi zdecydowanie wolał zbieganie z górki - balans jeszcze inaczej się rozkłada.

Zachwyciły mnie te korzeniowe trasy!






Największą frajdę sprawiało Titiemu chodzenie po gałęziach - tu przy mojej asekuracji, bo dość wysoko. I choć mocno wsparty na mojej ręce, balansował ciałem z jednej strony na drugą, szukając stabilizacji. To wyzwanie wzbudziło też najwięcej emocji, radości z pokonania trudności przyprawionej szczyptą lęku przed upadkiem i upichcone na ogniu wsparcia w postaci mojej ręki ;-).


Uwielbiam ten moment, kiedy wymyślona przeze mnie zabawa zaczyna przybierać swój własny kierunek i kształt. Nie blokuję. Nie naprowadzam na Staram się podążać za.
Z tropicieli równowagi staliśmy się poszukiwaczami skarbów. Znaleźliśmy skrzynię (niewidzialną) i ukryliśmy ją w pniu powalonego drzewa. Aż zabawa zatoczyła koło i powróciła do równowagi. Siedzieliśmy na mostku. Przyglądaliśmy się kaczkom. Zwiesiłam nogi. Usiądź tak, bo ci nogi wpadną. - usłyszałam. No i tu przeszliśmy od doświadczenia do teorii. Zobacz - mówię - dupka, biodra, brzuszek są cięższe niż nogi, więc nie wpadniemy. Spróbuj. 

Na naszej drodze pojawił się kamień, który spowodował dość duże zachwianie równowagi. W jej odzyskaniu pomógł instynkt i tym razem obyło się bez spotkania bliskiego stopnia z ziemią. 


Śiwa Nataradźa - Pan Tańca




A po powrocie do domu nastąpił dalszy ciąg programu. Pokazałam Titiemu, kilka pozycji aktorów i tancerzy i zapytałam, czy udałoby mu się tak stanąć. Jedne były łatwe, inne powodowały nie tylko zachwianie, ale i utratę równowagi. I to okazało się najfajniejszą częścią zabawy, która przeobraziła się w takie operowanie balansem, aby miękko wylądować na łóżku.

Etienne Decroux
Tancerz purulia chau
Aktor kabuki, Ichikawa Ennosuke
Uczniowie kathakali
Aktor opery pekińskiej


Fotografie aktorów i tancerzy pochodzą z książki Sekretna sztuka aktora. Słownik antropologii teatru Eugenio Barby i Nicola Savarese.











2 komentarze:

  1. Świetnie się bawiliście, a odniesienie do naśladowania figur aktorów to rewelacyjny pomysł
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń