Źródło |
Zrobiliśmy nawet opady śniegu. Do małego sitka nasypaliśmy brokatu, który oprószył naszą krainę niczym płatki śniegu.
Przy okazji określaliśmy, co przeleci przez otworki w sitku, czyli jest od nich mniejsze (gwiazdki okazały się za duże).
Znaleziony kawałek gąbki posłużył jako tron Króla Zimy, który udekorowany został ostrużynami z temperówki (autorski pomysł synka :-)).
Światło cudownie gra w brokatowych komnatach. To istna uczta dla wzroku. Ożywienie i rozświetlenie jeszcze przydługich zimowych wieczorów.
Kiedy prace budowlane i dekoratorskie zostały ukończone wprowadzili się mieszkańcy: Król Zimy i jego wierny towarzysz, Wuj Szron. W role te wcieliły się najbliżej znajdujące się przedmioty: sitko i mazak. Nocami zamek nawiedzany był przez duchy - tu przydały się stare i wysłużone już naklejki z Myszką Miki. I tak zaczęła się tworzyć zupełnie inna historia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz