środa, 14 października 2015

Ninja i zwierzyniec Erica Carle / Przygody z książką 3

Bierzemy udział w trzeciej odsłonie Przygód z książką i dziś pierwszy wpis w ramach blogowego projektu organizowanego przez Dziką Jabłoń.

Uwielbiamy czytać i tworzyć własne książki. Pierwsza propozycja jest autorstwa Tymianka Historie Ninjago. Przedstawia losy bohaterów ulubionej bajki i podejmuje ważną dla sześcioletniego urwisa tematykę - walkę. Miłość do klockowych figurek oczywiście wspierana jest przez kolegów. Przynoszą gazetki do szkoły i wspólnie oglądają, albo bawią się w wojowników ninja. Niejednokrotnie moja matczyna wrażliwość estetyczna cierpi, kiedy potomek z zamiłowaniem ogląda bajki Ninjago, albo czyta gazetki. Początkowo bardzo oponowałam, jednak potrzeba syna okazała się na tyle silna, że nie dało się jej wyplenić żadnymi matczynymi sztuczkami i nie pozostało mi nic innego, jak zaakceptować nową pasję Tymianka. To, co mogłam zrobić, to wspierać twórczą i aktywną postawę wobec kreskówkowych bohaterów. Efektem tych działań jest poniższa książka. Zawiera ona prezentację postaci oraz używanej przez nich broni, a także przedstawia miejsce akcji.




A dla młodszych czytelników (1+) proponujemy książki Erica Carle, autora Bardzo głodnej gąsienicy, którą też mamy i uwielbiamy. Chcemy Wam pokazać inne, w moim odczuciu, mniej znane propozycje. Carle zdaje się bardzo lubić zwierzęta i wykorzystuje je w swoich książkach do rozbudzania dziecięcej kreatywności. 


W Od stóp do głów ich ruchy zachęcają dzieci i rodziców do aktywności fizycznej. Podążając za działaniami zwierząt rozruszamy ciało odwrotnie niż w tytule od głowy po najmniejszy palec u stóp. Zabawa jest przednia dla dużych i małych, z ochotą uczestniczy w niej sześciolatek, jak i niespełna dwulatek oraz matka. Następuje cała seria wykopów, fikołków, pełzania, wyścigów. Ostrzegamy jednak, że nie jest to dobra książka na dobranoc. Po lekturze raczej ma się ochotę na figle, niż na sen.


Czy chcesz być moim przyjacielem to zbiór dźwięków wydawanych przez zwierzęta. Nie znajdziecie tu jednak wyrazów dźwiękonaśladowczych. O nie, drogi rodzicu to byłoby za proste! Wysil się trochę, sięgnij głęboko do zasobów swojej kreatywności i wymyśl 1001 sposobów na powiedzenie słowa: Nie, ale tak, aby brzmiało to, jak odgłosy zwierząt. Stwarza to świetne pole do zabawy oraz wspiera proces nauki mowy. Bohaterką książki jest myszka, która szuka przyjaciela, ale wszyscy mówią: Nie. Czy w końcu odnajdzie prawdziwą przyjaźń? Można też pobawić się w zgadywanie, czyj to ogon (gorzej jak już się zna książkę na pamięć;-)). Zwierzęta są namalowane na dwóch stronach, najpierw widać tylko ogon i aby dowiedzieć się do kogo należy trzeba odwrócić kartkę. 


Miś patrzy (tekst: Bill Martin Jr., ilustracje: Erice Carle) opiera się na wyliczance "Raz, dwa, trzy, rudy miś patrzy! Co widzi? Ptaszka! Jakiego?" - chcesz się dowiedzieć - przewróć kartkę. Kogo widzą kolejne zwierzęta? A kogo Ty widzisz? A Twój samochodzik? Można zbudować niezłą kolejkę. Wyliczanka jest sercem książki, nadaje jej rytm, powtarzalność tworzy schemat - i jest zaczątkiem nauki sekwencji. Każde zwierzę ma swój kolor: żółty kaczor, zielona żaba, czerwony ptak, biały pies, ale Carl dodaje odrobinę szaleństwa, bo mamy niebieskiego konia i liliowego kota. Jest to świetna okazja do zabawy w kolory: niebieski koń - znajdź coś niebieskiego.

Po więcej książkowych inspiracji zajrzyjcie do uczestniczek projektu Przygody z książką KLIK


8 komentarzy:

  1. Erica Carle bardzo lubimy i niestety nie udało nam się zdobyć książki "od stóp do glow", a widzę, że naprawdę warto. Przekonałaś mnie, że nie możemy ustawać w poszukiwaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto;) może w bibliotece się znajdzie. Wiem, że to nie to samo, ale na bezrybiu i rak ryba ;-)

      Usuń
  2. Piękne książki! Niedługo znów mi się przydadzą, choć i Milo też czasem do nich zagląda. mamy wszystkie oprócz Misia, i chyba się skuszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miś jest super:) Najfajniejsze w tych książkach jest, to że i starsze dzieciaki też chętnie do nich zaglądają. Choć bywa i tak, że chęć zabrania bratu książki jest podstawową motywacją ;-)

      Usuń
  3. Oo! Od stóp do głów to coś dla nas. Ja się wysilam, męczę, wymyślam różne zabawy, żeby jakoś rozruszać mojego kanapowca - Miętusa a tu taka pomoc pod ręką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj, bo nie będzie chciał wrócić na kanapę;-)

      Usuń
  4. Książki Erica Carle to jedne z nielicznych nie-o-samochodach, które Młodszy pozwala sobie czytać wiele razy.

    OdpowiedzUsuń