Nawiązując do naszych zabaw dźwiękowych wybrałam utwór Johna Cage'a 4'33''.
Zaproponowałam synkowi, aby przygotował koncert dla mnie, wykorzystując przedmioty znajdujące się w zasięgu ręki. Oto jaki instrument skonstruował:
Następnie przeszliśmy do drugiej części naszej zabawy, którą zaczęliśmy od lektury Dźwięki kolorów. Tutaj spotykamy się z sytuacją odwrotną, świat dźwięków konstruuje świat kolorów. Włączyłam Titiemu trzy utwory muzyczne (zależało mi, aby były jak najbardziej zróżnicowane) poprosiłam, aby narysował to, co słyszy. Początkowo nie wiedział, jak ma się do tego zabrać, ale już po chwili kredki poszły w ruch. Małe rączki z rozmachem kreśliły kreski, kropkowały, zamalowywały powierzchnie. Całe ciało zaangażowane było w tą pracę. Na pierwszy ogień poszedł Marsz turecki Mozarta.
A to ilustracja utworu autorstwa Titiego. |
Kolejny utwór to pieśń A kiedy ja wyjdę, zaśpiewam po rosie w wykonaniu Apoloni Nowak ( Muzyka źródeł - pieśń leśna). I komentarz synka w czasie rysowania: Niepotrzebny nam tu zielony, bo nie słyszałem zielonego. Niestety nie mogę załadować filmiku, więc podaję link: https://www.youtube.com/watch?v=McpWNtTudIc
Ostatni zaproponowany utwór był niespodzianką dla Titiego. Jego aktualnym i pierwszym idolem jest Michael Jackson. Dziecię przebiera się i tańczy w rytm muzyki :-).
I ilustracja do niego. |
Oczywiście skończyło się tańcami i hulańcami :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz