W opowieściach Beskow dwa światy: realny i baśniowy przeplatają się i przenikają, a czasem toczą się równolegle. Ważnym bohaterem jej książek jest przyroda. Ponoć już jako mała dziewczyna spędzała kilka godzin dziennie rysując drzewa i kwiaty. Niezależność dzieci oraz relacje między dziećmi, a dorosłymi są głównymi tematami jej opowieści.
Słoneczne jajo
Jak wiele zamieszania może wprowadzić do życia leśnych elfów i zwierząt zwykła pomarańcza. Czy z tej złocistej kuli wykluje się malutkie słoneczko? Co będzie, jak spali cały las? A może to jednak jest wielka beczka soku?
Uwielbiam ilustrację powyżej i jej subtelny dowcip, napis na niej głosi: Restauracja u Wesołej Żaby. Uwaga! Gościom nie wolno zjadać się nawzajem. :))
Zimowa wyprawa Ollego to historia chłopca, który z utęsknieniem wyczekuje pierwszego śniegu. Może wtedy założyć swoje nowe narty i wyruszyć na cały dzień do lasu. A w lesie czeka na niego baśniowy świat. Spotyka tam Wuja Szrona, który zaprasza go na dwór Króla Zimy. Chłopiec obserwuje, jak przygotowywane są gwiazdkowe prezenty i bawi się z dziećmi.
Kiedy czytaliśmy tą książkę namiętnie, jeździliśmy do przedszkola dość daleko i zawsze braliśmy coś do czytania. Pamiętam, jak siedzieliśmy na peronie w metrze, żeby dokończyć. Wtedy jakaś pani zajrzała mi przez ramię i zapytała, gdzie można kupić książkę z takimi pięknymi ilustracjami dla dzieci:)
Tymianek wyrósł już dawno z tych książeczek, czasem zajrzy do nich z sentymentu, a ja czekam na moment aż Perełkiś dorośnie i znów przeniesiemy się w ten magiczny świat pełen baśniowych stworzonek. Z Tymiankiem czytaliśmy te książeczki wiele, wiele razy,czasem nawet kilka razy dziennie.
Trochę mi żal, że tylko dwie książki tej niesamowitej autorki dostępne są na naszym rynku. Na zeszłorocznych Targach Książki pytałam przedstawicieli wydawnictwa, czy planują wydanie kolejnych, ale dowiedziałam się, że na razie się nie zapowiada. A szkoda!
Jeszcze kilka słów o samej autorce.
Źródło |
Elsa Beskow (1874-1953) urodziła się w Sztokholmie. Uwielbiała baśnie, podobno jeszcze zanim nauczyła się dobrze mówić, wymyślała pierwsze historyjki. Gdy miała 15 lat zmarł jej ojciec, wtedy matka z szóstką dzieci przeniosła się do siostry i brata. Wychowywała się w domu, w którym centralne miejsce zajmowały literatura, muzyka, sztuka, a także idee wspierające ruch kobiet. Jej ciotka i wuj prowadzili szkołę, w której dzieci uczyły się poprzez gry, zabawę i radość, najważniejsze było, aby uczniowie rozumieli czego się uczą. Swego przyszłego męża Nathaniela poznała na studiach, pozowała do jego obrazów. Ukończyła edukację artystyczną na University College of Arts, Crafts and Design. Nathaniel zdecydował się zmienić kierunek studiów i skończył teologię. Jako, że jego praca nie przynosiła wystarczających dochodów, to ona była główną żywicielką rodziny. Wydawała jedną książkę dla dzieci rocznie. Elsa i Nathaniel mieli sześciu synów, którzy to pozowali matce do ilustracji - nieraz ubrani w dziewczęce ciuszki, choć wcale im się to nie podobało. Najmłodszy syn zginał tragicznie tuż przed swoimi ósmymi urodzinami w wypadku podczas jazdy na łyżwach. Bardzo to przeżyła. Tworzyła przez całe życie. Ostatnią książkę wydała w wieku 78 lat, zmarła rok później na raka.
Słoneczne jajo
Tekst i ilustracje: Elsa Beskow
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2010
28 s.
wiek: 3+
Zimowa wyprawa Ollego
Tekst i ilustracje: Elsa Beskow
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2011
32 s.
wiek: 3+
Bardzo interesująca postać! A zdjęcie przepiekne. Chciałabym dożyć tylu wnucząt:)
OdpowiedzUsuńI czytać z nimi książki ;-) też bym chciała ;-)
UsuńI czytać z nimi książki ;-) też bym chciała ;-)
UsuńBardzo interesująca postać! A zdjęcie przepiekne. Chciałabym dożyć tylu wnucząt:)
OdpowiedzUsuńOllego widziałam ostatnio w bibliotece, następnym razem na pewno wypożyczę
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńNie słyszałam o "Słonecznym jaju" ale ilustracje tak piękne, że niestety chyba nabędę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOch. Słoneczne jajo znamy. Wspaniała opowieść pięknie ilustrowana. Czytałam ją już jakiś czas temu, więc warto będzie do niej wrócić. Swoją drogą to właśnie po mojej rekomendacji nasza gminna biblioteka zaopatrzyła się w te pozycję i mogliśmy ją przeczytać. Muszę im częściej podpowiadać na co warto zwrócić uwagę. Zachęciłaś mnie też do sięgnięcia po tę drugą pozycję.
OdpowiedzUsuńDobrze, jak biblioteka jest otwarta na propozycje czytelników. Wyprawa Ollego jest tak samo fascynująca, jak słoneczne jajo. Nieraz, jak nie mieliśmy książki pod ręką - opowiadałam synowi tą historię ;-)
UsuńObie książki piękne. :-) a ilustracje - marzenie. My w ogóle uwielbiamy skandynawską literaturę dziecięcą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńElsa Beskow to moja wielka miłość, chciałabym, żeby więcej jej prac wyszło po polsku. Na razie czekam, czekam i ciągle nic. Eh!
OdpowiedzUsuńZakamarki jak zwykle cudne!
OdpowiedzUsuńFaktycznie sporo napisała. do tej pory miałam tylko Słoneczne jajo - bardzo mi się spodobały ilustracje, ale Milo książka w ogóle - o dziwo - nie przypadła do gustu, więc ją przekazałyśmy innemu dziecku :)
OdpowiedzUsuńAch, ta magia Skandynawii!!
pierwszy raz widzę to "Słoneczne jajo"! ale już uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Zimową wyprawę Ollego! Za to "Słonecznego jaja" nie znamy. Koniecznie do zdobycia :) Cudny klimat stworzyła pani Beskow :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za przybliżenie:)
OdpowiedzUsuńMamy obydwie i obydwie uwielbiamy! Czekam aż więcej pozycji Elsy Beskow ukaże po polsku, ale na razie ani widu, ani słychu.
OdpowiedzUsuń