Gdy mama skończy czytać baśnie,
Gdy światło już w pokoju zgaśnie,
Gdy ćmy rozwiną swoje skrzydła,
...
Lulabajki - otulają puchatą kołderką dźwięków, bawią i śmieszą do bólu brzucha.
Któregoś szarego, styczniowego popołudnia chłopcy dostali płytę z księżycowymi kołysankami. I od tej pory słuchamy... mozaiki różnych nastrojów: śmiechu, magii, zabawy, zadumy, zaciekawienia, spokoju... ułożonych w doskonały wzór.
Płyta niezwykła, zaspokaja jednocześnie moją potrzebę krzewienia kultury oraz potrzebę szalonej zabawy Tymianka i Pana Loczka vel Lulu.
Twórcy traktują młodego odbiorcę poważnie, zabierają go w rejs po morzach poezji i oceanach dźwięków. Dzieciaki poznają Pana Księżyca, który przemierza nocne niebo z workiem pełnym gwiazd, staną oko w oko z nocnymi strachami, pożeglują z chłopcem na srebrnym księżycu, posłuchają puchatych rozmów, jakie toczą cztery sowy... Obok tekstów pisanych specjalnie na tą płytę znajdziemy też utwory klasyków, Adama Asnyka, Włodzimierza Słobodnika czy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
U nas hiciorem jest: duchy jedzą kluchy! Zdanie w sam raz do wypowiedzenia dla dwulatka i w sam raz do wywołania niepohamowanego śmiechu u prawie siedmiolatka. Chichrają się obaj - o spaniu nie ma mowy!
Nie liczcie, że płyta rozwiąże kłopoty z zasypianiem ;-). Raczej rozochoci małych psotników do dalszych figli.
Płyta wydana jest przepięknie, dołączono do niej książeczkę z tekstami utworów, sami popatrzcie:
Nawet sowa sowie nie opowie
Co opowiem Ci ja
Pod powieką snem przykrytą
Kryje się wspaniały świat
Teatr CHOREA
Lulabajki
śpiewają Dzieci, Natalia Przybysz i Wielki Chór Młodej CHOREI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz