środa, 9 grudnia 2015

"Klapu klap" książka do zabawy / Przygody z książką 3

Czy książki służą tylko do czytania? Można je oczywiście nosić na głowie w celu ćwiczenia prawidłowej postawy ciała. Otóż są książki, które wymykają się odruchowym skojarzeniom. 

Powitajmy brawami! Przed Państwem Klapu klap Madaleny Matoso.

Źródło
Ta książka służy przede wszystkim do zabawy. Zamykając i otwierając ją możemy zobaczyć, jak pan całuje panią, albo odwrotnie, będziemy bić w bęben oraz podnosić sztangę, możemy też sprawdzić, czy tost jest już gotowy, przybić piątkę, albo wyjrzeć przez dziurkę, kto stoi kto drzwiami.

Tekstu jest malutko, ot: puk puk..., albo fru, fru... najdłuższy brzmi: Donna mia Babaryba! Z czego się śmiejesz?  Jednak w sam raz dla malucha uczącego się mówić, jak i dla kilkulatka stawiającego pierwsze kroki w czytaniu. Dominują wyrażenia dźwiękonaśladowcze. 

Wydawca pośród licznych zalet pozycji wymienia także naukę liczenia. Przyznam, że trudno jest mi otwierać i zamykać książkę, wydawać określone dźwięki i jeszcze przy tym liczyć: nie ma problemu, gdy mamy trzy razy zapukać do drzwi, ale kiedy przyjdzie nam czternaście razy otworzyć i zamknąć toster, trzeba się nieźle skupić, żeby się nie pomylić. Ot taki dowcip dla tych rodziców, którzy czytając piętnasty raz tą samą książkę w ciągu dnia, myślą, co jutro zrobić na obiad (przyznam, że sama do takich należę ;-)).

Dużym plusem są ilustracje - proste, nie cukierkowe. Wyraźny kształt i kolor na białej stronie. Zauważyłam, że Lululu bardzo lubi takie obrazki. 

Książkę dostał Lululu od Mikołaja, ale widzę, że obaj mają niezłą zabawę przy czytaniu. 

Skoro już wspomniałam o ilustracjach:










A TU możecie zobaczyć instrukcję obsługi, która jest jednocześnie reklamą portugalskiego wydania. 

Wpis powstał w ramach Przygód z książką



Klapu klap
autor: Madalena Matoso
Wydawnictwo Babaryba, Warszawa, 2015
wiek: 1+

4 komentarze:

  1. Ja mam dośc mieszane uczucia z nią związane. Jednak ma w sobie coś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy i nawet mój wtedy czterolatek świetnie się przy niej bawił. Lubię takie książki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdaje się, że Babaryba przoduje w wydawaniu takich książek "interaktywnych" - mam wrażenie, że od jakiegoś czasu wszędzie je widzę i doprawdy nie mam pojęcia jak udało mi się zupełnie pominąć ten etap z moim synkiem...
    ale chyba jednak wolę książki czytać, niż otwierać i zamykać, więc nawet jakoś specjalnie nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Klapu klap jest super- Młoda uwielbia

    OdpowiedzUsuń