piątek, 12 lutego 2016

Królowa Śniegu - magia teatru

Śniegu nie ma to chociaż wybraliśmy się na Królową Śniegu do Teatru Narodowego. Już sam budynek, wielki i majestatyczny, budzi emocje. Bilety drogie, więc zaryzykowaliśmy wejściówki. Matce przypomniały się czasy krakowskie i czatowanie na najlepsze miejsca ;-) Teraz tą wiedzę o polowaniu na miejsca przekazywałam synowi. Opłaciło się, siedzieliśmy w czwartym rzędzie, bliziutko sceny. Spektakl zaczął się niepostrzeżenie. Światła zaświecone, na widowni szmer rozmów i skrzypienie krzeseł - jeszcze nie wszyscy zdążyli rozsiąść się wygodnie w fotelach, a już słychać z końca widowni głos (początkowo niewyraźny): Zaczyna się! To Zbigniew Zamachowski (Gaduła) pędzi na scenę z walizką w ręce, a za nim dwóch policjantów. Całe szczęście, kiedy policja spostrzegła widownię - odpuściła i  Gaduła mógł nam opowiedzieć baśń. 


Źródło

Przyznam, że zupełnie nie pamiętam oryginału i chyba będąc dzieckiem nie przepadałam za tą baśnią Andersena. 

Tymianka fascynowało wszystko od fabuły po zmiany dekoracji, które bardzo płynnie odbywał się na oczach widzów. Odlatujące w górę wieżowce, jeżdżący po scenie ogród (przy ukłonach z olbrzymich, porośniętych zielskiem kubików wyszli panowie, którzy nimi poruszali, a w zasadzie tańczyli), czy wyłaniająca się spod sceny kryjówka rozbójniczek sprawiały niesamowite wrażenie. Tymianek dziwował się: jak oni to zrobili?

Kaj i Gerda w inscenizacji Piotra Cieplaka są dziećmi ze współczesnego blokowiska. Dopiero, kiedy dziewczynka odważy się wyruszyć w podróż, przed naszymi oczami pojawia się niezwykły, baśniowy świat, w którym kwiaty i zwierzęta potrafią mówić i tańczyć. Wiele śmiechu na widowni wzbudziła postać Pana Wrony zlatujęcego z chmur, który kichał raz po raz rozrzucając przy tym swoje upierzenie.

Królowa Śniegu to opowieść o wytrwałości, odwadze i mocy, która kryje się na dnie serca. Kiedy Gerda dociera na grzbiecie Renifera do Eskimosów, zwierzak prosi czarownicę, aby dała dziewczynce moc, która pozwoli jej wyrwać Kaja z rąk Królowej Śniegu. Wtedy czarownica mówi: spójrz, ona już ma moc. A ta moc to wiara i miłość.

Jeszcze słówko należy szepnąć o odtwórczyni głównej roli, Dominice Kluźniak, która uchwyciła istotę dziecięcego zaangażowania. Nie udaje dziecka, nie popada w infantylizm, reaguje organicznie, jest cała w działaniu, jak dziecko.

Kiedy kurtyna opadła oznajmiając wszem i wobec, że już czas rozejść się do domów, Tymianek zapytał, czy możemy jutro też przyjść. To chyba najlepsza recenzja ;-) Wyszliśmy na zewnątrz i okazało się, że magia teatru nadal działa - na nasze głowy sypał się miękki, biały puch.

W czasie spektaklu naszła mnie jeszcze taka dorosła refleksja. Te lustrzane odłamki, wpadające do oczu, lub te większe, z których produkowano okulary, zniekształcały rzeczywistość, wszystko stawało się brzydsze i gorsze. Czy przypadkiem nas pędzących w zaprzęgu obowiązków dnia codziennego, nie uwierają czasem te odłamki, powodując, że dzieć, który właśnie rozciapał zupę na stoliku, swojej bluzce i bluzce brata oraz swetrze Rodziecielki, jawi się nam jako wysłannik piekieł, którego zadaniem jest generowanie nieprzyjemnych zajęć dla rodziców? Podczas gdy można popatrzeć na niego, jak na uroczego dwulatka, który w kreatywny sposób doświadcza zupy?

Spektakle w tym sezonie: 22,23.03 oraz 23,24.04

Królowa Śniegu Hans Christian Andersen
przekład Bogusławy Sochańskiej

reżyseria: Piotr Cieplak
scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Andrzej Witkowski
muzyka: Jan Duszyński
choreografia: Leszek Bzdyl
oprawa dźwiękowa: Paweł Czepułkowski
animacje: Daria Kopiec
projekt inżynierski: Mirosław Łysik
obsada: Ewa Konstancja Bułhak, Beata Fudalej, Anna Gryszkówna, Kinga Ilgner, Dominika Kluźniak, Joanna Kwiatkowska-Zduń, Anna Markowicz, Wiesława Niemyska, Paulina Szostak, Anna Ułas, Bartłomiej Bobrowski, Karol Dziuba, Robert Jarociński, Waldemar Kownacki, Jerzy Łapiński, Piotr Piksa, Karol Pocheć, Tomasz Sapryk, Przemysław Stippa, Zbigniew Zamachowski

premiera: 17.01.2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz